30 paź 2020

Weekend w Sztokholmie

Co robić w wolny weekend? To pytanie zadajemy sobie dość często i równie często nie znamy na nie odpowiedzi. Tym razem po długich debatach padło na Sztokholm. Dlaczego tak? Bo to królewska stolica, miasto tysiąca wysp, miasto z serii „Millenium” no i po prostu tam nas jeszcze nie było :)

W Sztokholmie W Sztokholmie W Sztokholmie

Czy można poznać i pokochać Sztokholm w kilka dni? Oczywiście! Przekonaliśmy się o tym sami, korzystając z weekendowego rejsu promem.

Naszą przygodę zaczynamy w Gdańsku, czeka nas 19-godzinny rejs, który może wydawać się długi i męczący, ale nie jest bo mamy wykupioną kabinę i to tam spędzamy większość czasu – wychodzimy by coś zjeść, zrobić małe zakupy w sklepiku no i udało nam się zobaczyć piękny zachód słońca.

Plan naszego wyjazdu i zwiedzania oparliśmy na wielu przewodnikach, które znaleźliśmy w internecie, ale na naszą największą uwagę zasłużył serwis: szwecja-ok.pl/sztokholm.html tu zakupiliśmy bilet promowy i posiłkowaliśmy się informacjami o atrakcjach.

Wysiadamy w Nynashamn i pociągiem dojeżdżamy do Sztokholmu – to ok. godzinna podróż. Stolica Szwecji wita nas piękną pogodą i jesteśmy gotowi do zwiedzania miasta. Szybka kawa w popularnej na całym świecie kawiarni i ruszamy.

Zwiedzanie zaczynamy od Museum Vasa jest to miejsce gdzie okręt, który miał być dumą szwedzkiej floty dostał drugie życie i jest jednym z najlepiej zachowanych tego typu obiektów na całym świecie. Historia okrętu jest krótka ale burzliwa, miał być chlubą i walczyć z wrogimi okrętami na morzach, jednak załadowano go tak dużą ilością ciężkiego sprzętu, że okręt się przewrócił i zatonął. Po wielu latach odnaleziono jego wrak i wystawiono jako eksponat.

Spacerem docieramy do starego miasta błądzimy w wąskich uliczkach, zatrzymujemy się na obiad w jednej z restauracji i posileni ruszamy dalej w kierunku najbliższej stacji metra. Podobno najpiękniejsze metro jest w Moskwie a drugie miejsce zajmuje to w Sztokholmie – na nas na pewno zrobiło ogromne wrażenie. To wielka galeria sztuki nowoczesnej dostępna dla każdego, prawie każda stacja metra jest ozdobiona malunkami, grafikami które zapierają dech. Wracamy zmęczeni do hotelu i zbieramy siły na kolejny dzień.

Rano ruszamy w kierunku Sodermalm, to modna dzielnica z wieloma klimatycznymi knajpkami, aby wrócić do centrum musimy przejść przez Centralbron. W Sondermalm można zjeść smaczne śniadanie w jednej z wielu kawiarni. Ceny są dość wysokie jak to w Skandynawii ale za to śniadanie obfite i kawa smaczna. Wiadomo, że Szwedzi uwielbiają kawę i są drugim narodem na świcie, który może się poszczycić największą ilością wypijanej kawy. Przeciętnie jedna osoba rocznie wypija jakieś 8-9 km kawy. Ale my wracamy do zwiedzania.

Naszym głównym celem jest dziś wyspa Djurgarden gdzie chcemy zapomnieć na chwilę o dorosłości i bawić się do upadłego w wesołym miasteczku Gronan. Atrakcji w parku jest mnóstwo ale my zgodnie uznajemy, że najlepsza była przejażdżka Eclipse – nie zdradzamy szczegółów, zresztą słowa i tak nie oddadzą tych przeżyć.

Dochodzimy do siebie w pobliskim parku i niestety trzeba powoli żegnać się ze Sztokholmem bo o 18:00 wyrusza prom w drogę powrotną do Gdańska.

Na pewno jest to miasto warte poznania i przez weekend, w spokojnym tempie można zobaczyć sporo atrakcji, ale warto przyjechać na dłużej by poczuć klimat.

KomentarzeKomentarze

Dodaj komentarzDodaj komentarz

× Dziękujemy za Twój komentarz.
Zostanie on opublikowany po akceptacji Moderatora.